Łukasz Klin, Siatkowka24.com: Kasia dawno nie gościłaś na łamach Siatkowka24.com, a więc zacznę, jak redaktor Polsatu Sport, Krzysztof Wanio, czyli: opowiadaj, co tam u Ciebie?
Katarzyna Kociołek, reprezentantka Polski w siatkówce plażowej i wychowanka Łaskovii Łask: - Jak zwykle wszystko dobrze, jest zdrowie, a to przecież najważniejsze, tym bardziej dla sportowca!
Trasę Łask/Łódź - Warszawa, znasz pewnie bardzo dobrze...
Dokładnie tak. Ta trasa jest mi już bardzo dobrze znana, „korzystam” z niej około raz w tygodniu, więc można jej się nauczyć na pamięć.
Na co dzień, jeśli nie przebywacie zagranicą, tak jak na Teneryfie, czy ostatni kilka bitych tygodni w Grecji, to trenujecie w Warszawie na obiektach Monta Beach Volley Club, co możesz nam kibicom opowiedzieć o nowej - starej bazie reprezentacji Polski siatkarek Plażowych?
Zgadza się, w Polsce, jak tylko zrobiło się zimno, przenieśliśmy się na Monta Beach Volley Club. Jest to bardzo fajne miejsce na trenowanie siatkówki plażowej zarówno latem jak i w zimie. A to dzięki postanowionej hali z dwoma boiskami do plażówki. Jak tylko wyjdzie słońce i zrobi się troszkę cieplej wyskakujemy z hali i będziemy trenować na Moncie na zewnętrznych boiskach.
Zanim przejdziemy dalej, do tematów kadrowych, czy do Waszego kilkutygodniowego pobytu w Grecji, to jestem ciekawy czy zdążyłaś wypocząć zregenerować siły podczas Świąt Wielkanocnych?
Zdecydowanie wypoczęłam. Miałyśmy cztery dni wolnego, więc był czas na spędzenie świąt z rodziną i bliskimi, ale także na regenerację sił przed kolejnym obozem.
A zdradzisz naszym Czytelnikom oraz Kibicom, czy zajączek u Ciebie był, może co Ci przyniósł? A i jeszcze bardzo ciekawy jestem, jak to u Ciebie w rodzinie z tradycją dyngusa - lany poniedziałek przeszłaś suchą stopą, udało się? (uśmiech).
Zajączek chyba o mnie zapomniał, ale upiekłyśmy z rodzinką tradycyjne mazurki więc można powiedzieć, że to był mój „prezent” od zajączka. Co do dyngusa to pogoda praktycznie nie pozwoliła na takie zabawy, ale i tak dostałam raz wodą po głowie, więc ten dzień mam zaliczony :)
Wracamy do spraw kadrowych powoli. Ostatnie kilka tygodni, jak nie więcej przebywałyście w Grecji, co widzieliśmy, jak i oglądaliśmy na profilu Tatarek CebitGroup Team, powiedź mi na czym najbardziej pracowałyście w Grecji? Jaki był cel tego dość długiego zgrupowania?
Pracujemy na różnymi elementami, od zagrywki, przez wystawę i przyjęcie, po atak, obronę i blok. Wiadomo, że jeśli któryś z elementów idzie gorzej to go szlifujemy, ale na tym etapie (miesiąc przed pierwszym turniejem) skupiamy się na wszystkim po kolei. Cel był taki jak na każdym obozie – dać z siebie wszystko na treningu i zrobić jak największy postęp, ale też zmierzyć się w meczach sparingowych z parami zza granicy, z którymi później możemy zmierzyć się na jakimś turnieju międzynarodowym.
W Grecji byłyście dość długo, na tyle długo, że zamieniam/zamieniamy się w słuch, no i jako przewodniczka - Kasia Kociołek, oglądamy miejsce zgrupowania kadry siatkarek plażowych Twoim okiem (uśmiech)
Zgadza się, byłyśmy w Grecji łącznie około miesiąca. Trenowałyśmy głównie na boiskach Vari SportClub. Jest to fantastyczny ośrodek, są tam dwa boiska do siatkówki plażowej, ale też korty tenisowe czy do squasha. Jest tam też siłownia, odnowa w postaci basenu, sauny i jacuzzi oraz mini restauracja. Bardzo fajnie trenowało nam się na tak dobrze wyposażonym ośrodku.
Ciągniemy dalej za język, kilka tygodni w Grecji pozwoliło "załapać" trochę tamtejszej kultury? Jak to się mówi "liznąć" miejscowego języka? Powiesz nam "coś" po grecku?
Jak już wspomniałam, spędziłyśmy w Grecji cztery tygodnie, ale niestety tylko raz udało nam się wybrać na wycieczkę. Często na zgrupowaniach niedziele mamy wolne, ale nie zawsze. Jedną taką wolną niedzielę wykorzystałyśmy na zobaczenie troszkę Aten. Pojechałyśmy do centrum miasta na Akropol i spróbowałyśmy tradycyjnej Moussaki (danie greckie). Na więcej czasu nam nie starczyło, poza tym wiadomo, że wolny dzień mamy na regenerację, więc musimy to wykorzystać, żeby później mieć siłę na kolejne treningi.
Jak się Tobie/Wam pracuję z nowym trenerem Srdjanem Veckovem, no i przebudowanym sztabem szkoleniowym, ale też ogólnie całym staffem?
Zarówno z nowym trenerem Srdijanem Veckovem, jak i ze „starym” – Damianem Wojtasikiem pracuje nam się bardzo dobrze, nauczyłam się wielu nowych rzeczy, ale również „dojrzałam” jako zawodniczka. Trenerzy są wymagający, ale też wyrozumiali i pomocni nie tylko na treningach, ale i poza nimi. Pierwsze turnieje przed nami, ale myślę, że będzie nam się współpracowało równie dobrze jak w okresie przygotowawczym.
Jesteś zadowolona z dotychczas wykonanej przez siebie pracy, w skrócie Kasia, jest moc, czy może dopiero będzie? (uśmiech)
Jestem bardzo zadowolona ze swojej pracy, myślę, że zrobiłam duży postęp. Wiem jednak, że jeszcze dużo pracy przede mną! Największa moc potrzebna będzie podczas turniejów i mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
Nie da się ukryć, że ostatnio sportowy świat, plażowe środowisko lotem błyskawicy obiegła wiadomość o ciąży Moniki Brzostek, tym samym na jakiś czas, tymczasowo zawieszona jest działalność duetu - Kołosińska/Brzostek. Powiedź, czy ciąża Moniki dla Was koleżanek oraz sztabu szkoleniowego była zaskoczeniem? Jak Wy jako koleżanki Moniki, nie tylko podejrzewam, że z reprezentacji przyjęłyście tą informację?
Ciąża Moni była dla nas wszystkim dużym zaskoczeniem, ale nie jest to w żadnym wypadku zła wiadomość, w końcu może to być nowy plażowicz/nowa plażowiczka J Dlatego życzę przyszłej mamie wszystkiego dobrego J
Nie da się ukryć, że plażowa rodzina powiększy się o jednego fana, fankę - albo kadrowicza/kadrowiczkę. Stan błogosławiony Moniki Brzostek, spowodował dość ciekawe rotacje - zestawienia w parach? Jak myślisz te rotacje mogę wpłynąć na dalsze przygotowania, na nadchodzący sezon? Tak szczerze proszę, oczywiście w Twojej ocenie...
Ta sytuacja rzeczywiście pozmieniała trochę plany na ten sezon. Kinga Kołosińska gra w parze z Jagodą Gruszczyńską, a ja trenuję i będę grać większość turniejów z Olą Gromadowską. Mówię „większość”, ponieważ na parę turniejów z cyklu World Tour (np. czterogwiazdkowy turniej w Lucernie czy trzygwiazdkowy turniej w Moskwie), jeśli tylko się zakwalifikujemy, pojadę z Dorotą Strąg.
Ty też będziesz miała nowa partnerkę, zamiast starej - nowej partnerki, czyli Doroty Strąg, zobaczymy Cię chyba, jeśli dobrze zapamiętałem, to w duecie z Olą Gromadowską. Opowiedz o Waszej parze, scharakteryzuj ją trochę ...
Jak już wspomniałam, część turniejów zagram z Olą, część z Dorotą. Ola grała wcześniej na hali w Budowlanych Łódź, ale postanowiła spróbować swoich sił na plaży. Zrobiła ogromny postęp od września, czyli od początku okresu przygotowawczego, jest pewna siebie i lubi wyzwania, trenujemy ze sobą tak naprawdę drugi miesiąc, ale dobrze nam się współpracuje i mam nadzieję, że przełoży to się na nadchodzący sezon plażowy. Przed nami jeszcze wiele pracy, wiele upadków, ale mam nadzieję, że też wiele wzlotów.
Jak kształtują się Wasze kadrowe sportowe plany? Chodzi o zawody, zgrupowania. Od kiedy do kiedy mamy trzymać kciuki, wypatrywać dobrych rezultatów?
Pierwszy turniej prawdopodobnie za 3 tygodnie (jeszcze nie mamy potwierdzenia) w Czechach. Dalsze plany turniejowy uzależnione są od punktów rankingowych i od tego czy zakwalifikujemy się na konkretne zawody. Kciuki można trzymać przez cały czas, a dobre rezultaty, mam nadzieję, że szybko się pojawią. Będziemy dawać z siebie wszystko!
Co Cię wkurza i dlaczego?
Jak coś mi nie wychodzi na treningach. Oczywiście staram się jak mogę nie okazywać tego, ale czasem emocje biorą górę. Do tego, co już pewnie większość z Was wie, denerwuję się jak jestem głodna i niewyspana.
Najlepsza jestem w... (pierwsza myśl, no i o rozbrajającą szczerość proszę).
Denerwowaniu ludzi :D
Kasia Kociołek, to wielokrotna medalistka mistrzostw Polski, Europy i świata w kategoriach kadetek i juniorek. Wywalczonych medali, jak i ambicji na piaszczystym boisku może jej pozytywnie pozazdrościć nie jeden piłkarz, czy każdy inny sportowiec. Popularny"Kocioł"(choć ja osobiście wolę po prostu mówić Kasia, bo ładnej (uśmiech) - dop. aut.), z powodu ilości wywalczonych medali (o nich będzie na końcu tej rozmowy- dop. red.), została przez moją osobę określona tutaj"Siatkarskim Midasem z Łasku", bo czego się nie tknie, to zamienia w medal - tak po prostu....
Kasia , zebrałem, napisałem, no i myślę, że wyszło. Mogę teraz odpowiedzieć pani Kasi, przyszłej olimpijce - Tokio 2020, jeżeli tylko czyta ten wywiad - przed jego premierą, albo już bezpośrednio na Siatkowka24.com, na co liczę oczywiście! Dziękuje z całego serca za wszystko, proszę jeśli mogę o więcej!. Trzymam za Was wszystkie wszystkich wraz z redakcją Siatkowka24.com kciuki. Ściskam Ciebie – Was, o czym świadczy moje zdjęcie z archiwum prywatnego. Po prostu musiałem...
Z Katarzyną Kociołek, rozmawiał: Łukasz Klin, Siatkowka24.com
Zdjęcia: Archiwum Prywatne Katarzyna Kociołek
Zdjęcie: Andrzej Sobolewski/Siatkowka24.com/Archiwum Prywatne
Dodaj komentarz